Smocza wersja tolerancji

Na Marsz Dla Tolerancji, zaplanowany w ramach Krakowskich Dni Kultury Gejowskiej i Lesbijskiej, pójść się obawiałam. Wiedziałam, że w związku z kościelną procesją uznano go za prowokację. Słyszałam, że mówiono o nim w telewizji, nie raz i stronniczo, faworyzując stanowisko przeciwników. Ze skrzynki wyjęłam ulotkę Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi: powiedz nie promocji homoseksualizmu w Krakowie. Z gotowymi kartkami do wysłania na znak protestu rektorowi UJ i prezydentowi miasta, wystarczy przykleić znaczek. Protesty były skuteczne, przeciwnicy uzyskali poparcie rektora i prezydenta, termin marszu zmieniono. Wyglądało na to, że tamci wiedzą czego chcą i są nieźle zorganizowani.

Później marsz poparli Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. Może jednak coś z drugiej strony rozmięknie, pomyślałam. W dniu marszu, w piątek siódmego maja, wahałam się do ostatniej chwili. Bałam się. Wyobrażałam sobie, że ten i ów zechce w nas czymś rzucić, a latające przedmioty budzą we mnie wyjątkowe poczucie zagrożenia. Poza tym powstała we mnie wizja, w której negatywnie nastawiona asysta marszu wyciąga z niego pojedynczych uczestników, albo śledzi ich po pochodzie. Co będą z nimi robić potem, myślą nie ogarniałam.

Przeczytaj całość!

Anna Tylikowska

Konsultuję, doradzam, wspieram. Wykładam i szkolę. Przyglądam się, dotykam, smakuję. Dziwię się, pytam, nasłuchuję. Kontestuję, sprawdzam, akceptuję. Oddycham. Kocham stado, w którym żyję. Kocham słońce i księżyc. Ziemię i wodę. Wiatr i ciszę.

ania@integralnie.pl | tylikowska | 501 575 071

Więcej w tej kategorii: « Duch nauki Prawdziwa psychologia »

Dodaj komentarz do tego wpisu

Czujesz - sądzisz, że możemy coś dla Ciebie zrobić?

Bądźmy w kontakcie!