Panna Psychologia: dojrzewanie Wyróżniony
- Napisała Anna Tylikowska
- Dział: Psychologia
- Dodaj komentarz
Miała trudne dzieciństwo. W krytycznym, wczesnym okresie rozwoju – na przełomie wieku XIX i XX, tuż po swoich narodzinach – Psychologia była wychowywana wyłącznie przez ojców. Zaangażowanych w pracę, niesamowicie ambitnych i wzajemnie skonfliktowanych.
Brak macierzyńskiego ciepła i zrozumienia, w połączeniu z nadmiernymi i sprzecznymi wymaganiami rodzicieli – którzy stawiali jej za wzór dużo starsze siostry takie jak Fizyka czy Biologia – wyrzeźbił w młodzutkiej Psychologii dwie zasadnicze rysy charakteru:
- Rozszczepienie, przez fachowców z jej kręgów nazywane dysocjacją. Psychologia, choć liczy prawie półtorej stulecia, nie wie czym jest. Nauką biologiczną, humanistyczną czy społeczną? Może w ogóle nie jest nauką, tylko praktyką? Jeśli jest praktyką, to czemu powinna służyć – jednostkom czy społeczeństwom? Bezrefleksyjnie przyjmowanym kulturowo-społecznym normom czy na bieżąco odkrywanym, osobistym prawdom?
- Narcyzm, przejawiający się nadmierną wiarą we własne możliwości, przy jednoczesnym niedocenianiu swojego faktycznego potencjału. Psychologia jest wszędobylska – jej ślady znajdziesz w programach szkół i systemach motywacyjnych firm, w mijanych na ulicy reklamach, w polityce i własnym systemie pojęć i wartości. Jednocześnie Psychologia umywa ręce wobec naprawdę ważnych wyzwań, takich jak szacunek wobec wszystkich żywych istot czy autentyczne szczęście.
Dwie powyższe cechy utrudniają Psychologii wejście w dojrzałość. Ta dziewczyna miota się, robiąc wokół siebie mnóstwo szumu. Wciąż nie wie, czego chce – ani nawet czego chcieć by mogła.
Dla nauki i zarazem dziedziny stosowanej półtorej wieku to młodość, dosłownie. Dlatego, z jednej strony, niepewność i pomieszanie Psychologii są w pełni zrozumiałe i wybaczalne. Jednak z drugiej strony, Panna Psychologia zdążyła zgromadzić dość dużą wiedzę i doświadczenie, żebyśmy mogli zacząć spodziewać się po niej naprawdę dobrych rzeczy. Lepszych niż planowanie i wdrażanie skutecznych strategii marketingowych (na których zarabiają korporacje). Lepszych niż zwiększanie osobistego wpływu czy efektywności (po co, komu, na co?). Lepszych niż systemy edukacji i sposoby życia nastawione głównie na potrzeby indywidualne albo społeczne.
Czas zacząć wykorzystywać Psychologię do projektowania i przeżywania dobrego życia. Po całości. Panna Psychologia jest już do tego zdolna.
Anna Tylikowska
Konsultuję, doradzam, wspieram. Wykładam i szkolę. Przyglądam się, dotykam, smakuję. Dziwię się, pytam, nasłuchuję. Kontestuję, sprawdzam, akceptuję. Oddycham. Kocham stado, w którym żyję. Kocham słońce i księżyc. Ziemię i wodę. Wiatr i ciszę.ania@integralnie.pl | tylikowska | 501 575 071